Spłata kredytu we frankach szwajcarskich wcale nie musi oznaczać dla kredytobiorcy końca tematu kredytu frankowego. Przeciwnie – jeżeli w umowie kredytowej znajdują się klauzule abuzywne (niedozwolone), można skierować sprawę do sądu. Jak się okazuje, taki krok może się opłacić. Dowiedz się, ile można odzyskać z kredytu we frankach.
Kiedy można mówić o spłaconym kredycie we frankach?
Wielu frankowiczów zdążyło już spłacić swój kredyt we frankach szwajcarskich. Być może należysz do tej grupy kredytobiorców. Jeżeli rozważasz złożenie pozwu przeciwko bankowi po spłacie kredytu we frankach szwajcarskich, to w pierwszej kolejności musisz ustalić, kiedy można mówić o zamkniętym zobowiązaniu. Spłata kredytu to sytuacja, gdy bank nie ma już żadnych roszczeń w stosunku do klienta, ponieważ otrzymał zarówno zwrot kapitału, jak i wynagrodzenie za jego udostępnienie. Nie ma przy tym znaczenia, czy spłata kredytu we frankach szwajcarskich:
-
odbyła się zgodnie z harmonogramem – czyli bank otrzymywał środki co miesiąc np. przez okres 10 czy 20 lat;
-
kredytobiorca dokonywał nadpłat – czyli spłacił kredyt we frankach szybciej, niż przewidywał harmonogram.
Wielu kredytobiorców błędnie zakłada, że po spłacie kredytu we frankach szwajcarskich i wykreśleniu hipoteki ustanowionej na rzecz banku temat kredytu i ewentualnego zwrotu środków przez bank jest zamknięty. Niekoniecznie. Jak można przeczytać na stronie internetowej https://frankowy-kredyt.pl/jak-splacic-kredyt-we-frankach/, w takiej sytuacji niedostępna jest mało atrakcyjna ugoda. Wciąż jednak można pozwać bank – o ile są ku temu podstawy. Stąd też zacząć należy od analizy umowy kredytowej.
Jaką kwotę można odzyskać po spłacie kredytu frankowego?
Jeżeli sąd przychyli się do argumentacji byłego już klienta banku, to kolejnym krokiem będzie rozliczenie się stron – banku i byłego kredytobiorcy. Jak to wygląda w teorii? Bank powinien zwrócić wszystko, co otrzymał od klienta, z kolei klient powinien zwrócić to, co otrzymał od banku. Jak łatwo zauważyć, bank otrzymał dużo więcej, gdyż – poza kwotą kapitału również prowizję, odsetki i często również inne opłaty. To powoduje, że zwrot po spłacie kredytu frankowego może być liczony nawet w setkach tysięcy złotych.
Przykład: W 2007 roku Alicja zaciągnęła kredyt we frankach szwajcarskich. Kapitał wynosił 250 000 zł. Kilkanaście lat później kobieta spłaciła raty na łączą kwotę 310 000 zł, zapłaciła również ponad 10 000 zł tytułem składek ubezpieczeniowych oraz ponad 3000 zł prowizji. W przybliżeniu może ona starać się o 73 000 zł.
Powyższy przykład jest uproszczony, ale pokazuje, że frankowicze, którzy zakończyli spłatę kredytu we frankach, mogą odzyskać spore kwoty. Ustalenie sumy, o jaką można się starać, warto powierzyć specjalistom – prawnikom specjalizującym się w reprezentacji frankowiczów przed bankami i sądami. Odrębnym zagadnieniem jest z kolei pozwanie banku o korzystanie z kapitału kredytobiorcy. Jest to możliwe, ale nie w każdej sytuacji.
Pozwanie banku po spłacie kredytu frankowego – co z przedawnieniem?
Kredyt frankowy udało Ci się spłacić kilka lat temu? Zastanawiasz się, czy wciąż możesz pozwać bank? Jak się okazuje, przepisy w tym aspekcie również są korzystne dla frankowiczów – zgodnie z wyrokiem TSUE z czerwca 2021 roku, termin przedawnienia roszczeń zaczyna biec, gdy frankowicz dowiedział się o istnieniu w umowie niedozwolonych postanowień.
Nie masz wystarczającej wiedzy, aby ocenić, czy w Twojej umowie znajdują się klauzule abuzywne? Najlepszym rozwiązaniem będzie konsultacja z prawnikiem. Dzięki niej możesz dowiedzieć się zarówno, czy masz podstawy, aby wystąpić z pozwem, jak i do kiedy możesz taki pozew złożyć, aby nie doszło do przedawnienia.
Artykuł sponsorowany
